czwartek, 20 kwietnia 2017

Kolorowe kokoszki

Witajcie!

Bardzo dziękuję za życzenia świąteczne, ubolewam, że nie mogłam zajrzeć do każdej z Was osobiście, ale najważniejsze, że w ogóle wreszcie dotarłam na bloga.
Dziś tak na szybko bo pora już późna. Nadrabiając zaległości przedświąteczne, chciałam Wam pokazać jakie urocze stadko przybyło do mnie na święta ;-)


Parę lat temu już szydełkowałam kurki, jednakże poprzednie były z innych wzorów. Te urzekły mnie od razu jak tylko zobaczyłam je gdzieś w necie. Poszukałam wzór i do dzieła! W większości z nich użyłam białego kordonka Filo di scozia 5 (bądź ecru w jednym przypadku) i kolorowych kordonków Ariadny oraz cieniowanych Shnehurki ombre lub Ariadny Kaja. Szydełko 1,5 mm lub 1,25 mm, w zależności od nici. Wielkość kurek to mniej więcej 8-9 x 9-10 x 9 cm (długość kurki x rozpiętość ogona x wysokość).
W przypadku najmniejszej ciemnożółtej kurki użyłam białego kordonka MUZA 20 i żółtego Cable 5, szydełko 0,85 mm. Z kolei jej wielkość to 6 x 7 x 7 cm (długość kurki x rozpiętość ogona x wysokość).

Najpierw szydełkowałam prawie, że hurtowo, później nastąpiło hurtowe krochmalenie na jajkach styropianowych coby nadać im odpowiedni kształt. Część kokoszek posiada skrzydełka, część jest bez, obie możliwości mi się spodobały, więc zrobiłam różnorodnie.


I prezentacja pojedynczo:








Prawdziwie kolorowe stadko:



Niektóre z nich pofrunęły w prezencie dla znajomych i rodziny, niektóry zostały u mnie, by zdobić mój stół na święta:)

Jeszcze jedna część świątecznych ozdób czeka na prezentację, która już niebawem. Także zaglądajcie;-)

14 komentarzy:

  1. Kokoszki wspaniałe :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne kokosze stadko !
    Oj za mną też chodzą te kurki ... muszę sobie takie zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzegam, że to wciąga ;-) Ja planowałam zrobić dwie, no max trzy kurki a powstało ich siedem! Ale wzór jest bardzo przyjemny i aż się chce zobaczyć jak będą wyglądać w innym kolorze:)

      Usuń
  3. Bardzo fajne stadko:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. podobają mi się takie szydełkowe ozdoby na świątecznym stole i zazdroszczę, bo ja z szydełkiem w ogóle się nie rozumiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Są piękne! Wciąż zachwyca mnie efekt jaki daje cieniowany kordonek lub mulina :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie:) Najpierw zrobiłam kurkę granatową i żółtą jednolitą i wpadłam na pomysł, by spróbować z nitką cieniowaną. Efekt tak mnie zachwycił, że powstało kilka kolorów z cieniowanym ogonem :)

      Usuń
  6. Kurki zachwycające aż zazdroszczę takiej pięknej ozdoby. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Popełniłam taką kurkę. Całą jedną sztukę. Wykrochmaliłam, naciągnęłam na styropianowe jajko, żeby nadać kształt. I nic. Kura, mimo że sztywna ma klapnięty kuperek i ogon leży, a nie stoi. Jak zrobić, żeby jednak tak pięknie się trzymał, jak u Ciebie?

    Pozdrawiam Małgosia
    http://margoinitka.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze sadzam kurke na styropianowe jajko, które wpierw wkładam do reklamówki-foliówki i zawiązuję. Ma to dla mnie podwójne znaczenie, ponieważ po pierwsze jajko nie zabrudzi się od krochmalu a po drugie tą "nadwyżkę" folii używam do formowania ogona kurki. Czyli robótkę uprzednio namoczoną w krochmalu układam na jajku i palcami nadaję kształt zarówno samej podstawie kurki by była okrągła jak i ogonkowi. Nieraz długo to trwa by ładnie to wyglądało. Nadmiar folii podkładam pod ogon szczególnie w tych miejscach gdzie niesfornie opada, aż do skutku. Później jeszcze delikatnie palcem nanoszę trochę więcej krochmalu by dobrze wpiło w nitki i było później sztywniejsze. I na koniec ponownie nadaję kształt bo czasem nieco jeszcze coś się przesunie, opadnie. I co jakiś czas w trakcie schnięcia zaglądam czy aby ogon zbyt mocno się nie pofalował czy właśnie nie przekrzywił i w razie coś jeszcze delikatnie naciągam.
      Sporo przy tym pracy, ale gdy krochmaliłam 6 kurek od razu to było jakby szybciej. No i nieraz zdarzy się, że po wyschnięciu jednak kształt nie jest 100% satysfakcjonujący więc wtedy poprawiam, czyli już tylko palcem nanoszę krochmal w tych miejscach gdzie mi się nie podoba kształt i gdy nitka namoknie to nadaję jej zadowalający kształt i znów "sadzam" na jajeczko do wyschnięcia. Także do takich ozdób potrzeba duuużo cierpliwości;-)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Dzięki za zdradzenie patentu z reklamówką!!! Wielkie dzięki :))) Małgosia

      Usuń