środa, 16 marca 2016

Jesienny las

Pierwszy, ze skończonych haftów jaki zaprezentuję to "Jesienny las".
Dawni czytelnicy mojego bloga może pamiętają, że po raz pierwszy napisałam o nim tutaj, później tutaj. Zaczęłam wyszywać go w lipcu 2014 r. i wyszywałam aż do jesieni, czyli października 2014 r. Później musiałam schować go do szuflady, gdyż postanowiłam kontynuować studia na drugim stopniu i w ciągu roku akademickiego nie zajmowałam się dużymi projektami, do których potrzeba dużej ilości nitek. W między czasie powstawał jednak inny, mniejszy haft, ale o nim innym razem. W wakacje zeszłego roku znów wróciłam do wyszywania tego pięknego, choć wymagającego haftu (z mniejszymi bądź większymi przerwami). Były chwile zwątpienia, gdyż tak jak już wspomniałam, haft ten nie należy do najłatwiejszych. Mnóstwo tu kolorów w pojedynczych krzyżykach, trochę zbyt podobnych odcieni, co spowalniało pracę. Nie mniej jednak jakoś udało mi się dotrwać do końca, i w sumie dopiero pod koniec wróciła werwa w wyszywaniu - pewnie dlatego, że widać było, że koniec już bliski oraz motywował mnie coraz piękniejszy urok powstającego widoku. I coś co jeszcze mi się w nim podoba -  żywe kolory, żywa zieleń (chociaż nota bene mało kojarząca się z jesienią;-) ). 
30 listopada, niewiele minut przed północą, postawiłam ostatni krzyżyk :)

Przechodząc wreszcie do zdjęć (a będzie ich spooooro), tutaj stan haftu przed przerwaniem wyszywania na dłuższy czas:


I kolejne większe postępy podczas wyszywania (nawiasem mówiąc, na zdjęciach widoczny jest mój nowy zakup, ale o nim napiszę w jednym z kolejnych postów):






I wreszcie całość:



I jeszcze parę szczegółów:




Ramkę do tego widoczku kupiłam na wymiar wraz z dobranym kolorystycznie passepartout. Na zdjęciu widoczna jest również ramka do innego haftu, który pokażę niebawem ;-)


I całość po oprawieniu! Zdjęć wrzucam kilka, gdyż nie mogłam zdecydować się na jedno jedyne  ;-)




I zbliżenie na passepartout, które docięte jest pod pewnym kątem. Obawiałam się o kolorystykę zieleni na żywo, bo jednak wszystko było dobierane poprzez monitor komputera a w ten sposób jak wiadomo mogą być przekłamania w odcieniu. Jednak po otrzymaniu przesyłki odetchnęłam z ulgą, gdyż odcień zieleni wpasował się idealnie:)


Teraz trochę danych technicznych:

Wzór: "Jesienny las" M. Kucharczyka
Pochodzi z Haftów Polskich nr 10/2009
Wielkość: 190 x 133 krzyżyków
Kanwa: Aida 14'
Wielkość po wyhaftowaniu: 24,4 x 37,3 cm
Z kolei wielkość obrazu po oprawieniu: 37,0 x 49,9 cm
Mulina: Ariadna zakupiona z zestawu z Coricamo
Ilość kolorów: 40
Wyszywałam 3 nitkami



Mulinę kupiłam w zestawie dobranym konkretnie do tego wzoru w sklepie Coricamo. W skład zestawu wchodziły całe motki a nie pojedyncze pasma muliny. Tutaj jako ciekawostkę zamieszczam zdjęcie podglądowe ile muliny pozostało mi po ukończeniu wzoru. Zgodnie ze schematem powinnam wyszywać dwoma nitkami muliny, ja jednak wyszywałam 3 (nie lubię prześwitów na kanwie), a z tego co widać pozostało mi jeszcze 5 motków w ogóle nie tkniętych (po lewej stronie) oraz cała masa nici w różnym stopniu wykorzystanych kolorów. Ale motki na pewno się nie zmarnują i wykorzystam je do innych prac. Z Coricamo oprócz tego zestawu kupiłam muliny jeszcze na 4 inne duże hafty. Jeżeli z nich pozostanie mi porównywalnie tyle samo muliny to będę miała zapas na długie lata :D (w końcu swoich zapasów też mam ogrom :D )


Mam nadzieję, że Was nie przynudziłam tym długawym postem ;-)
Pozdrawiam:)

niedziela, 13 marca 2016

Powrót na bloga i wygrane candy!!!

Witajcie!
Przez prawie rok nie pojawiałam się na swoim blogu.. to strasznie długi czas...
Najważniejszym powodem mojej nieobecności było przygotowywanie i pisanie pracy magisterskiej. Postanowiłam przez ten czas maksymalnie ograniczyć niektóre sprawy, w tym hobby, tak by czas w większości móc poświęcić pisaniu i nauce. Pod koniec stycznia zdałam ostatnie kolokwia i egzaminy, a 10 marca obroniłam swoją pracę! Tak więc pewien etap w moim życiu został już zamknięty. Kiedyś czekałam na to z utęsknieniem, teraz czuć żal, że po nieco ponad 5 latach studiów coś się kończy.. Ale wraz z końcem zawsze jest też początek czegoś nowego:)



Teraz, kiedy obronę mam już za sobą, mogę powrócić tutaj na bloga! Chociaż przez ten rok tworzyłam dużo mniej to jednak parę rzeczy powstało :) Tylko pozostaje pytanie, czy ktoś tutaj jeszcze zagląda?

Poza tym chciałabym się jeszcze czymś pochwalić. Pod koniec ubiegłego roku wzięłam udział w zabawie zorganizowanej przez Magdę na blogu mulinkowyswiat.blogspot.com
Ostatnio rzadko brałam udział w tego typu zabawach, jednak tym razem skusiły mnie prezentowane nagrody. Zawsze chciałam przetestować muliny Madeira, ze względu na ich odmienne od pozostałych mulin opakowanie, a także kusił mnie oferowany hafcik. Jakież było moje zaskoczenie, gdy przeczytałam, że to ja to candy wygrałam!! Dosłownie skakałam pod sam sufit ze szczęścia:)


Parę dni później Magda przesłała mi nagrodę i oprócz zestawu do wyszycia, mulin i igieł w kopercie znalazłam jeszcze cudną zakładkę z psiakami, która zdobi teraz moją półkę:) Magda trafiła w dziesiątkę, gdyż nie dość że uwielbiam psiaki (i koty) to jeszcze jednym z trzech moich ulubionych kolorów jest właśnie niebieski :)



W tym miejscu przepraszam, że tak długo zwlekałam z publikacją wygranej na moim blogu, jednak jak wiecie przez ostatni dość długi czas byłam nieobecna na blogu i postanowiłam napisać tutaj jak już tak naprawdę powrócę do pisania. Niemniej jednak wygrana naprawdę mnie bardzo cieszy i już nie mogę doczekać się kiedy będę mogła zacząć wyszywać owy hafcik:) Jednak musi on poczekać w kolejce, gdyż mam listę haftów priorytetowych, które muszą być wyszyte w najbliższej kolejności.




Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)
W następnym poście pokażę coś z moich wykończonych haftów, także warto zaglądać:)