środa, 26 października 2011

TUSAL październikowy

Dziś przyszedł czas na kolejną TUSALową odsłonę słoiczka. Od września trochę niteczek przybyło. Ale ogólnie przybywa mało, bo mam w zwyczaju wyrzucać dość krótkie kawałeczki i tak długo macham nitką na ile starczy mi cierpliwości przy wywijaniu igłą;-)
A więc oto i słoiczek:



Poza tym jakoś mało się odzywam, ale też i mało robię. Przez ostatnie dwa tygodnie tylko dwa krótkie wieczory poświęciłam na wyszywanie xxx-kami, stąd też i mało przybyło, że nie warto pokazywać. Może jutro jak znajdę troszke czasu to postaram się obrobić zdjęcia jakiejś poprzedniej - dawniejszej pracy, bo jeszcze ich troszke pozostało do pokazania:)
Na koniec witam nowych obserwatorów i dziękuje, że zaglądacie.
Pozdrawiam:)

wtorek, 18 października 2011

Piesek z kędziorkami

I kolejna maskotka. Znów piesek, zrobiony z tego samego wzorku co poprzedni tyle, że półsłupkami i z włóczki, a nie z kordonka jak poprzednio, stąd też inna wielkość. Tym razem wykorzystałam zupełnie inną włóczkę niż dotychczas używałam - ta ma pęczki jakby zmechaconej nitki. Dziergało się o wiele dłużej, bo trzeba było przeciągać te supełki przez oczka i przeciągać je na wierzchnią stronę tak by nie były schowane w środku, a to spowalniało pracę. Wielkość ok. 10 cm.


I oba pieski, tak by można było porównać, że ten pierwszy jest naprawdę maleńki.




Pozdrawiam:)

niedziela, 16 października 2011

Wygrana za 125 komentarz!

Otóż znam już osobę, która napisała dokładnie 125 komentarz na moim blogu! A jest nią.....
 Gratuluję!!!
Na dowód, tutaj możecie zobaczyć zdjęcie potwierdzające (pierwszy od góry podświetlony komentarz):


A jako nagrodę już jakiś czas temu postanowiłam, że zrobię szydełkowego miśka. Dzisiaj postawiłam kropkę nad i (czyli dorobiłam oczka z filcu) i miś gotowy. Wysokość na siedząco (bo tak jest zszyty) to ok 18 cm. Zrobiony z tej samej włóczki co jedna z myszek z tego posta. Pierwsze zdjęcie odzwierciedla prawdziwy kolor.




Mam nadzieję, że nagroda się spodoba.

wtorek, 11 października 2011

Postępy w hafcie

I jeszcze jeden wpis dzisiejszego dnia:) Chciałam Wam pokazać postępy w hafcie xxx-kowym. Pamiętacie ten wpis? W lipcu odłożyłam haft na bok na rzecz innych robótek. Wróciłam do niego w połowie września i przez dwa tygodnie troszkę udało mi się wyszyć:) Wyłoniły się kolejne choinki i drzewka oraz powstał zarys potoku.



Niestety znów musiałam go odłożyć na bok... W ostatnim tygodniu września wróciła nauka. Jako, że studiuję zaocznie to miałam nadzieję, że troszke czasu uda mi sie wygospodarować na krzyżyki, ale już po pierwszym zjeździe widzę, że nie będzie łatwo... W październiku udało mi się wyszyć góra 30 krzyżyków - a reszte czasu przesiedziałam nad aminokwasami, białkami i mikroorganizmami... Cóż wróciła szara rzeczywistość, ale nie poddaje się i nadal wierzę, że jakoś wykombinuję choćby kilka minut na przyjemności.

Miniaturowy piesek

Tym razem chciałabym Wam pokazać maleństwo jakie powstało już jakiś czas temu. Zachciało mi się wtedy eksperymentować i zmodyfikowałam wzór robiąc same oczka ścisłe. Oj to było wyzwanie... Nie że ze względu na same oczka, bo tu nic trudnego nie ma, tylko na rozmiary poszczególnych elementów. Najgorzej chyba robiło mi się łapki - a szczególnie ich początki... Ale dla efektu końcowego było watro, bo powstał mały słodziak:) Wysokość pieska to 4 cm:D
A oto i on:





Pozdrawiam serdecznie:*

PS. Już niewiele brakuje i padnie 125 komentarz!

niedziela, 9 października 2011

Myszorkowa para

Dziś postanowiły przywitać się z Wami dwie myszki. Wyszły dość spore ok. 20-25 cm (na stojąco).
Jako pierwszą zrobiłam fioletową myszkę a właściwie to Pana Myszorka:)




Późnej z tego samego wzoru, ale innej włóczki powatała Pani Myszorkowa:) Różowa włóczka była cieńsza, stąd też myszka wyszła nieco mniejsza.



I obie razem:



I jak Wam się podobają?
Z technicznych spraw to: robiłam szydełkiem nr 3, a użyta włóczka to Red Heart Bella (fioletowa) i Bebe Alize Sekerim (różowa).
Pozdrawiam:)

wtorek, 4 października 2011

W świecie bajek

Tym razem będzie o czymś czego jeszcze nigdy nie pokazywałam na blogu, a mianowicie rysowanie. Jeśli chodzi o technikę rysowania to uwielbiam używać najzwyklejsze ołówki:) Dzięki nim udaje mi się osiągnąć efekt cieniowania i uwydatniania na rysunku tego co tylko chcę. Kiedyś kupiłam nawet laseczki węgla i chciałam nim popróbować swoich sił, ale zabrakło mi odwagi i tak sobie leżą i leżą ( już chyba z dobre 3 lata jak nie więcej). Widocznie musi odleżeć swoje zanim po nie sięgnę:) Jeśli chodzi o kredki czy pastele to jak dla mnie są w miarę ok, ale już nie tak bardzo jak sam ołówek. Po prostu nie potrafię nimi robić cieni czy ładnie zapełnić tła. Natomiast farby itp to już nie moja bajka - jakoś nie umiem z nimi pracować. Cóż, może kiedyś... Obecnie bardzo rzadko rysuję - jakoś nie mam weny, przez co z pewnością dużo tracę, bo nie ćwiczę ręki. Ale jakoś tak nastawiłam się na inne hobby. Chociaż od czasu do czasu nachodzi mnie chęć sięgnięcia po ołówek, ale gdy nie mam na to czasu to wena odlatuje...

Ale przechodząc do sedna dzisiejszego posta. Jakiś czas temu zostałam poproszona o narysowanie kilku postaci z bajek lub niewielkiej historyjki z wybranych bajek. Całość miała się mieścić w zeszycie 16-kartkowym. No i właśnie, rysunki miały być całe pokolorowane. Ogólnie chodziło o coś prostego i szybkiego. Wybór dowolny. Jako, że zeszyt był przeznaczony dla dziewczynki to postanowiłam wybrać coś z księżniczek Disneya i ograniczyć się do 3 bajek. Pierwsza przyszła mi na myśl "Piękna i bestia". Jakoś nie mogło zabraknąć "Kopciuszka". I trzeci wybór padł na "Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków". Jako, że czasu nie było zbyt wiele, to poszłam na łatwiznę i po prostu wyszukałam kilka zdjęć czy obrazków w internecie i tak sobie rysowałam najpierw same kontury patrząc na ekran monitora, a później wszystko kolorowałam (jak za starych dobrych czasów:D ). Po pokolorowaniu wszystko jakby wyblakło, więc żeby nadać wyrazu jeszcze raz pogrubiłam wszystkie kontury. Przed każdą bajką jest stronka z tytułem bajki ozdobionym kwiatowym stempelkiem. Niestety nie mam zdjęć tych stron...
Okładka, jak widać obklejona papierem z ILS i ozdobiona obrazkiem Śnieżki wraz z karteczką, na której można wpisać dane właścicielki zeszytu.
Wiem, że zeszyt bardzo się spodobał - i jest to dla mnie najlepsza nagroda, że moja praca nie poszła na marne.
No to czas na zdjęcia - jest ich baaaardzo dużo, ponieważ pokazuję jak wyglądał początkowy szkic i efekt końcowy. A więc zaczynamy:





























Pozdrawiam i dziękuje za komentarze pod poprzednimi postami;-)