środa, 24 września 2014

Jestem w lesie...

Dziś kolejna odsłona moich hafciarskich poczynań. Od poprzedniej prezentacji haftu minęły prawie 2 miesiące, jednak faktycznie haftowałam dużo mniej. Jakoś w połowie sierpnia zrobiłam sobie przerwę na czytanie książek i tak oto haft poszedł w odstawkę. Ale niedawno znów do niego przysiadłam i ostro wzięłam się za pracę. Na chwilę obecną mam połowę obrazu, czyli ponad 12600 krzyżyków za sobą:) Jedna z Was dobrze domyśliła się, że wyszywam coś jesiennego, a mianowicie będzie to "Jesienny las" projektu A. Kucharczyka. Haft nie należy do najłatwiejszych, ponieważ bardzo często następuje zmiana kolorów co niestety bywa męczące. Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za zbyt częstą zmianą nitki, szczególnie gdy danym kolorem trzeba wyszyć zaledwie 3-5 krzyżyków.. Kolejną trudnością jest fakt, że obok siebie znajduje się kilka zbliżonych odcieniem kolorów, które nieraz ciężko odróżnić co spowalnia wyszywanie, a i o pomyłkę wtedy nie trudno. Nie mniej jednak nie poddaje się i mimo że wolno ale ciągle wyszywam:) Teraz zaliczyłam jeszcze spore prucie, spowodowane pomyłką, której nie wychwyciłam w porę i przez to musiałam dziś spruć 4 kolorki, ale już zostało to naprawione i wyszywam dalej:D
Dobra, koniec gadania, teraz kilka zdjęć z postępów poczynionych w sierpniu i we wrześniu.


Dla przypomnienia wrzucam zdjęcie, na jakim etapie pokazywałam haft ostatnio, a dokładnie było tak:


A tu już postępy w wyszywaniu:






Tak więc połowa haftu wyszyta i drugie tyle przede mną;-) Nie wiem ile jeszcze uda mi się wyszyć, gdyż już za dwa tygodnie zaczynają się zajęcia - od 10 października zaczynam 1,5-roczne studia magisterskie, a co za tym idzie zarówno wyszywanie jak i wszelkie robótki będą musiały pójść w odstawkę. Ale co tam, przetrwałam 4 lata to i teraz dam radę;-)
Pozdrawiam:-)

niedziela, 14 września 2014

Chusta

Wraz z nastaniem zimniejszych wieczorów bardzo przydatna staje się cieplutka chusta, którą można się otulić. Za pomocą szydełka wydziergałam więc moją pierwszą chustę. Użyłam włóczkę Yarn Art Kid Mohair Monako, która zawiera 60% moheru, 30% poliamidu i 10% nici metalicznej. Urzekła mnie delikatna i puszysta mieszanka moheru. Wzór jaki wykorzystałam to darmowy Elise Shawl. Na całość zużyłam 3,5 motka włóczki (25g/230m każdy) i chusta wyszła bardzo duża, ale takie właśnie było moje zamierzenie. Jeśli chodzi o dokładne wymiary to w najszerszym miejscu ma 180 cm, natomiast na długość 95 cm. Mimo swych sporych rozmiarów szydełkowało się bardzo szybko i sprawnie;-)





W szale szydełkowania zabrałam się za coś jeszcze, ale o tym innym razem. Tutaj tylko mała zajaweczka;-)


Pozdrawiam serdecznie:)