poniedziałek, 29 grudnia 2014

Świąteczne dekoracje

Tak jak obiecałam, jeszcze przed Nowym Rokiem pokażę Wam, co nowego powstało na tegoroczne święta. W tym miejscu muszę się przyznać, że ostatnimi laty rzadko udawało mi się wykonać coś nowego na jakiekolwiek święta. W tym roku jednak się udało:) 
Na początek pokażę bałwanka. Pomysł na niego pojawił się po obejrzeniu przepięknych bałwanków, które wykonuje Jadzia. Wzór opracowałam sobie sama, dostosowując go do wymiarów kul styropianowych jakie akurat posiadam. Wysokość bałwanka to ok. 20 cm. Po cichu powiem, że jestem niezmiernie z niego zadowolona, a radość tą potęguje fakt, że robiąc bałwanka zaczęłam się uczyć nowej techniki jaką jest robienie na drutach. Tak, tak - to moje pierwsze oficjalne podejście do drutów - nie licząc pierwszej próbki, na której ćwiczyłam oczka prawe, lewe i różnej grubości warkocze. Tamta próbka oczywiście poszła do prucia, gdyż było to tylko ćwiczenie. Może kiedyś uda mi się więcej podziałać na drutach, takie jest moje marzenie.




Poza tym w tym roku udało mi się również po raz pierwszy zrobić dwa stroiki świąteczne. Oto i one:



Oba są prawie takie same, gdyż jeden pozostaje u mnie w domu, a drugi powędrował do moich dziadków.

Na koniec chciałabym napisać, że pojawię się niedługo, ale niestety nie mogę tego zagwarantować. Czas pokaże jak będzie. Z pewnością jednak wrócę na dobre, gdy tylko uporam się z tym co obecnie zaprząta mi głowę. 
Pozdrawiam serdecznie:*

środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!

Na początek parę słów wyjaśnienia. Mimo, że ostatnio tu na blogu nie bywam to chcę Wam złożyć życzenia świąteczne i obiecuję, że pojawię się tutaj jeszcze przed końcem roku, by pokazać co nowego zrobiłam na tegoroczne święta. Jednocześnie przepraszam, że mało pokazuję się u Was, chociaż wpadam by zobaczyć co się u Was dzieje, jednak śladów swych wizyt nie pozostawiam, ale kiedyś z pewnością to nadrobię. 


A zatem chcę Wam życzyć:

Spokojnych, prawdziwie rodzinnych,
magicznych Świąt Bożego Narodzenia,
pełnych uśmiechu, ciepła i wdzięczności,
za to co mamy i czego doświadczamy.
Wiary w to, co przed nami, co czeka na nas,
odwagi, by wyrażać siebie każdego dnia, w każdej minucie.
Niech będzie to czas, który nas rozpromieni,
napełni optymizmem i pozwoli odetchnąć od zgiełku codzienności,
dzieląc swe serca, dzieląc swe chwile między bliskich i przyjaciół.

Wesołych Świąt!


środa, 24 września 2014

Jestem w lesie...

Dziś kolejna odsłona moich hafciarskich poczynań. Od poprzedniej prezentacji haftu minęły prawie 2 miesiące, jednak faktycznie haftowałam dużo mniej. Jakoś w połowie sierpnia zrobiłam sobie przerwę na czytanie książek i tak oto haft poszedł w odstawkę. Ale niedawno znów do niego przysiadłam i ostro wzięłam się za pracę. Na chwilę obecną mam połowę obrazu, czyli ponad 12600 krzyżyków za sobą:) Jedna z Was dobrze domyśliła się, że wyszywam coś jesiennego, a mianowicie będzie to "Jesienny las" projektu A. Kucharczyka. Haft nie należy do najłatwiejszych, ponieważ bardzo często następuje zmiana kolorów co niestety bywa męczące. Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za zbyt częstą zmianą nitki, szczególnie gdy danym kolorem trzeba wyszyć zaledwie 3-5 krzyżyków.. Kolejną trudnością jest fakt, że obok siebie znajduje się kilka zbliżonych odcieniem kolorów, które nieraz ciężko odróżnić co spowalnia wyszywanie, a i o pomyłkę wtedy nie trudno. Nie mniej jednak nie poddaje się i mimo że wolno ale ciągle wyszywam:) Teraz zaliczyłam jeszcze spore prucie, spowodowane pomyłką, której nie wychwyciłam w porę i przez to musiałam dziś spruć 4 kolorki, ale już zostało to naprawione i wyszywam dalej:D
Dobra, koniec gadania, teraz kilka zdjęć z postępów poczynionych w sierpniu i we wrześniu.


Dla przypomnienia wrzucam zdjęcie, na jakim etapie pokazywałam haft ostatnio, a dokładnie było tak:


A tu już postępy w wyszywaniu:






Tak więc połowa haftu wyszyta i drugie tyle przede mną;-) Nie wiem ile jeszcze uda mi się wyszyć, gdyż już za dwa tygodnie zaczynają się zajęcia - od 10 października zaczynam 1,5-roczne studia magisterskie, a co za tym idzie zarówno wyszywanie jak i wszelkie robótki będą musiały pójść w odstawkę. Ale co tam, przetrwałam 4 lata to i teraz dam radę;-)
Pozdrawiam:-)

niedziela, 14 września 2014

Chusta

Wraz z nastaniem zimniejszych wieczorów bardzo przydatna staje się cieplutka chusta, którą można się otulić. Za pomocą szydełka wydziergałam więc moją pierwszą chustę. Użyłam włóczkę Yarn Art Kid Mohair Monako, która zawiera 60% moheru, 30% poliamidu i 10% nici metalicznej. Urzekła mnie delikatna i puszysta mieszanka moheru. Wzór jaki wykorzystałam to darmowy Elise Shawl. Na całość zużyłam 3,5 motka włóczki (25g/230m każdy) i chusta wyszła bardzo duża, ale takie właśnie było moje zamierzenie. Jeśli chodzi o dokładne wymiary to w najszerszym miejscu ma 180 cm, natomiast na długość 95 cm. Mimo swych sporych rozmiarów szydełkowało się bardzo szybko i sprawnie;-)





W szale szydełkowania zabrałam się za coś jeszcze, ale o tym innym razem. Tutaj tylko mała zajaweczka;-)


Pozdrawiam serdecznie:)

niedziela, 17 sierpnia 2014

Urodzinowa książka z życzeniami

Jako że wciąż wyszywam to nie mam innych nowych prac na koncie więc czas pokazać coś zaległego co nie doczekało się jeszcze publikacji. Czas więc na kolejną już w moim dorobku książkę z życzeniami. Tym razem była wykonana na okoliczność 40-tych urodzin. Powiem Wam, że bardzo podoba mi się ta róża;-)
Zdjęcia wrzucam dwa, jedno przedstawiające samą książkę a drugie już zapakowaną w folię ochronną.



Pozdrawiam serdecznie:)

niedziela, 3 sierpnia 2014

Wyszywam:)

Dzisiaj pokażę Wam nad czym pracuję od jakiegoś czasu. Jakoś z początkiem lipca przygotowałam wcześniej zakupiony zestaw do wyszywania pewnego dość sporego (jak na mnie) haftu. Będzie to drugi w kolekcji widok. Krzyżyków przybywa wolno, gdyż raz siedzę nad nim cały dzień a raz jest kilka dni pod rząd gdzie nie przybędzie żaden krzyżyk.. Przeważnie jednak pracuję nad nim wieczorami. Tak wyglądały przygotowane materiały do wyszywania.


Tak było po połowie lipca.


A to już stan na chwilę obecną. Wreszcie widać, że coś konkretniejszego zaczyna się już wyłaniać:D


Także zmykam do dalszego wyszywania i pozdrawiam wszystkich zaglądających w te upalne dni;-)

sobota, 26 lipca 2014

Urodzinowa ramka

A jednak wena ruszyła z kopyta!!!  :) Dziś zaprezentuję Wam komplecik jaki wykonałam na prezent urodzinowy dla koleżanki. Komplet składa się z ramki na zdjęcie wykonanej na bejtramie i kartki w tym samym klimacie. Ramka wyszła dość przestrzenna i powiedziałabym świeża za sprawą delikatnych zieleni. Po raz pierwszy wykorzystałam do swej pracy bejtram i myślę, że nie wyszło tak źle;-)


Najpierw zdjęcia samej ramki. Dla wizualnego przedstawienia jak będzie wyglądać ramka po wklejeniu zdjęcia przyłożyłam przykładową fotkę:)



I jeszcze kartka, w rzadko spotykanym u mnie formacie, czyli kwadratowym:



Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających;-)

PS. Postanowiłam wprowadzić małą zmianę i zablokować możliwość komentowania anonimowym gościom. Nie wiem czy będzie tak na stałe czy tylko tymczasowo, ale ostatnio zaczęłam otrzymywać coraz więcej spamów, które są uciążliwe do usuwania..

wtorek, 8 lipca 2014

Wracam!

Znów zaliczyłam dłuższą, gdyż aż kilkumiesięczną nieplanowaną przerwę w blogowaniu, ale tym razem był ku temu solidny powód. Otóż wszelkie robótki i blogi musiały pójść w odstawkę a skupić się trzeba było nad nauką. Ale są tego owocne efekty i mogę już powiedzieć, że od tygodnia jestem

Panią Inżynier!

W sumie to chyba nadal to do mnie nie dociera.. Obronę miałam 1 lipca w terminie, który od samego początku wydawał się niemożliwy do przeskoczenia paru spraw. Nie mniej jednak udało się, choć kosztem wielu nieprzespanych nocy, ciągłym zakuwaniem do kolejnych kolokwiów i egzaminów oraz górą stresów z tym wszystkim związanych..


Minął już tydzień a ja jeszcze czuję się niedospana i mimo, że praktycznie mam więcej czasu to jakoś nie mogę się zmobilizować i efektywnie zorganizować sobie czasu.. Do robótkowania powoli też wrócę, chociaż teraz gdy mogłabym coś porobić to wena i chęci mnie opuściły:(( Pewnie wszystko wróci gdy tylko odpocznę i dojdę do siebie po wyeksploatowaniu;-)
Pozdrawiam serdecznie tych, którzy tu jeszcze zaglądają:** i obiecuję w końcu pozaglądać na Wasze blogi, choć to też pewnie stopniowo;-)

niedziela, 9 marca 2014

Album dla Filipa

Robiąc porządek w swoim komputerze natknęłam się na zdjęcia albumu, który - uwaga- robiłam aż dwa lata temu!!! ale musiałam go przeoczyć, gdyż nie doczekał się publikacji... Nie wiem jak to się mogło stać.. w każdym razie nadrabiam moje przeoczenie i album publikuję właśnie teraz zgodnie z mottem, że lepiej późno niż wcale;-)
Daaawno już nie robiłam albumów, tym milej ogląda mi się te zdjęcia:)
Album był prezentem na narodziny małego Filipa. Mieści on sporo kart, łącznie 30 stron + 2 okładki i jest pewnego rodzaju pamiętnikiem obrazującym najważniejsze etapy w życiu nowego członka rodziny. Tak więc są tam m.in. karty upamiętniające narodziny, pierwszy dzień w domu, pierwszy spacer itp., chrzciny, roczek, pierwszy dzień w szkole, komunię, kilka kart na własne zapiski z ważnych dni, a na ostatniej karcie jest miejsce na zdjęcia z 18tki.
Za kolor przewodni postawiłam na delikatną zieleń i błękity. Dla nadania wyrazu niektóre elementy potraktowałam Glossy acent bądź pękającym Crackle acent.
Pod niektórymi zdjęciami schowałam tagi na dowolne zapiski, a niektóre białe karty są rozkładane dzięki czemu album może pomieścić więcej zdjęć - o ile dobrze liczę to aż 45 zdjęć:)

Dosyć już gadania, teraz zapraszam do oglądania i z góry mówię, że zdjęć jest spooooro;-)


































Wytrwał ktoś do końca? ;-)
Pozdrawiam serdecznie:)