niedziela, 22 kwietnia 2018

Różany igielnik

Witam,

I jeszcze notka o moim drugim hafciku, o którym była mowa w poprzednim wpisie, który zachwycił mnie równie mocno jak ptaszek na wiosennej gałązce. Tym razem są to różyczki. I również powstała poduszeczka na igły.



Kolorki dobierałam sama ze swoich zasobów muliny z palety Ariadny. Do haftu wybrałam tą samą tkaninę co przy poprzedniej poduszeczce, więc pochodzenia i nazwy jej nie znam. Wyszywałam jedną nitką muliny. Bardzo spodobał mi się efekt delikatnych różyczek, chociaż trudno zrobić  imzdjęcia, bo wyglądają na bardzo rozmyte (w rzeczywistości wyglądają wyraźniej).




Przód z tyłem również zszywałam białą muliną, tak by zamaskować ten brzeg i by to właśnie różyczki grały pierwsze skrzypce w tej pracy.


Z kolei na tyle wpadłam na pomysł, by również powstała jakaś różyczka. Początkowo przymierzałam się tylko do jednej róży, jednak finalnie powstało ich trzy. Same róże zaczerpnęłam z wzoru, który jest na przodzie i zmodyfikowałam go o doszycie kokardki.
I tak oto powstał delikatny różany igielnik o wielkości ok. 7 x 7 cm.


Dane techniczne:
- wzór «Розовый венок» autorstwa Ekateriny Seryoginowej
- mulina Ariadna, 8 kolorów
- wyszywałam 1 nitką
- tkanina niewiadomego rodzaju i pochodzenia
- wielkość: 51 x 49 krzyżyków
- wielkość poduszeczki ok. 7 x 7 cm
- krzyżyki, backstitch




I zdjęcie grupowe ostatnich igielnikowych prac:



Tą pracę również zgłaszam na wyzwanie u KreatywnejTV. Co prawda róża sama w sobie nie jest typowym wiosennym kwiatem, jednak patrząc na te delikatne kwiaty i kolorki nieodzownie kojarzy mi się z wiosną, lekkością i takim wiosennym optymizmem jakże odmiennym od jesiennej czy zimowej szarugi.


Pozdrawiam serdecznie :)

piątek, 20 kwietnia 2018

Witaj Wiosno! - wiosenna poduszeczka-zawieszka

Witajcie,

za oknem zrobiło się już prawdziwie wiosennie, więc i ja postanowiłam wykonać jakąś wiosenną pracę :) Rok temu zaglądając na bloga Małgosi - Margoinitki - dokładnie TUTAJ, zobaczyłam śliczne jajo w jej wykonaniu. Zauroczyło mnie od razu! W tym wpisie Małgosia podała źródło wzoru, i dokładnie w tamtym miejscu zobaczyłam kolejne dwa śliczne wzorki, które mnie urzekły tak bardzo, że zapragnęłam je wyszyć. Wszystkie trzy wzorki ściągnęłam, wydrukowałam i.. no właśnie.. na realizację czekały prawie rok czasu! Ale najważniejsze, że dwa z nich się doczekały i że nie muszą czekać dłużej ;-)
Dzisiaj będzie o pierwszym z nich, czyli o ptaszku  na wiosennie ukwieconej gałązce.


Wzór jest autorstwa Ekateriny Seryoginowej i pierwotnie jest wielkości 80 x 69 krzyżyków. Wyszywany dwoma nitkami muliny z palety DMC (12 kolorów + 1 łączony). Ja wprowadziłam zmiany. Paletę DMC zamieniłam na Ariadnę (przy czym kolory dobierałam sama, ze swoich zasobów - właściwa zamiana z DMC na Ariadnę wyglądała zbyt ciemno i posępnie więc zmieniłam kolorki całkowicie). Postanowiłam, że hafcik wykorzystam na poduszeczkę-igielnik, więc moim zamiarem było by był jak najmniejszy. Wybrałam więc bardzo drobną tkaninę, którą od samego mojego początku z haftem krzyżykowym mam w swoich zasobach, a której rodzaju trudno mi określić. Kupiłam ją na metry (metki nie było), typowa kanwa to to nie jest, gdyż ma inny splot. Dodatkowo jest bardzo drobna. Po przeliczeniu krzyżyków na 10 cm wychodzi gęstość 20 ct licząc w poziomie, oraz jednocześnie 22 ct w pionie. Może ktoś wie, co to za tkanina i mnie oświeci? Mam jej jeszcze spore zapasy, wiec co jakiś czas wykorzystuję.
Skoro tkanina jest bardzo drobna to wyszywałam jedną nitką muliny. Ta zmiana wymusiła na mnie rezygnację z koloru łączonego sugerowanego we wzorze. Kolejną zmianą była rezygnacja z liści wyszywanych jedynie backstitchem w tle, na około gałązki z ptaszkiem. W zamian za to postanowiłam, że wyszyję jakąś koronkę. Było trochę myślenia i liczenia jak rozrysować wzór by pasowało na szerokość i wysokość. Do samego jej wyszywania podchodziłam za to trzy razy. Trzy razy zaczynałam i prułam, bo nie mogłam się zdecydować jakim kolorem tą koronkę wyszyć (wybrane odcienie były albo za ciemne i przytłaczały środek, albo zbyt jasne i nie było dokładnie widać wzoru koronki). W końcu się udało.
Tutaj podgląd na etap wyszywania:


Oraz na etapie przygotowania do zszycia poduszeczki. Tył poduszeczki też wymyśliłam sama, powielając fragment koronki, mianowicie same narożniki, tak by była spójność z frontem.


Do wykończenia wybrałam białą tasiemkę w krateczkowy wzór (na zdjęciach ta krateczka jest niestety mało widoczna).
Na zdjęciach poniżej zbliżenie na hafcik oraz na szew łączący. Przyznaję, że zszywanie poduszeczki było wyzwaniem i wzrok bardzo szybko się męczył. Tkanina, na której wyszywałam jest bardzo drobna (jeden krzyżyk to zaledwie 1 minimetr! ) a dodatkowo postanowiłam zszywać poduszeczkę białą nitką! To dopiero było wyzwanie! Nieźle ćwiczyło pokłady cierpliwości ;-) Ale z efektu końcowego jestem zadowolona, gdyż uzyskałam efekt taki jaki chciałam - by szew nie rzucał się w oczy.



Ale to jeszcze nie koniec. Ostatnią rzeczą jaką dodałam od siebie w tym projekcie było doszycie koralików. Tutaj nadmienię, że po raz pierwszy spróbowałam obszyć poduszeczkę koralikami i myślę, że wyszło całkiem nieźle. Tutaj jak wyżej, wyzwaniem było szycie białą nitką na tak drobnym ściegu i choć było to czasochłonne to się udało! A ja niezmiernie cieszę się z efektu końcowego :)
To teraz zdjęcia całej poduszeczki, która może być jedynie ozdobną zawieszką jak i podręcznym igielnikiem. Zdjęć sporo, gdyż nie mogłam się zdecydować na kilka konkretnych, więc wybaczcie ;-)






I jeszcze dane techniczne:
- wzór "Wiosna" Ekaterina Seryogina
- wielkość środkowego elementu: 80 x 69 krzyżyków
- tkanina niewiadomego pochodzenia 
(po przeliczeniu oczek wychodzi 20 ct w poziomie, a 22 ct w pionie)
- wielkość samego obrazka po wyszyciu: 9,0 x 5,0 cm
- wielkość całej zawieszki: 13,0 x 9,5 cm
- mulina Ariadna 12 kolorów
- krzyżyki, półkrzyżyki, french knot, backstitch
- dodatkowo koraliki Toho w rozmiarze 8o oraz 4 szt. 5 mm perełek






Moją pracę zgłaszam na wyzwanie  "Witaj Wiosno!" trwającym na blogu Ani - KreatywnejTV.

I jeszcze banerek zabawy:


Pozdrawiam wiosennie:)

środa, 11 kwietnia 2018

Porcelanowe-haftowane jajko

Witajcie,

nie planowałam tak długiej przerwy w blogowaniu, a ten post miał się pojawić przed świętami, jednakże wyszło całkiem inaczej.. Cóż, i tak niestety bywa..

W sumie już dawno po świętach, jednak chciałam pokazać co w tym roku przygotowałam do dekoracji na tegoroczne święta. Szału nie ma w porównaniu z poprzednim rokiem, ponieważ teraz powstało tylko jedno jedyne jajko, ale za to jakie - moje pierwsze haftowane i do tego dość wymagające, bo wyszywane w całości! 

Dane techniczne:
- wzór pochodzi z "Igraszki z igłą" nr 2/2018
- kanwa 16 ct,
- mulina Ariadna 4 kolory,
- wyszywałam 2 nitkami,
- wielkość ok. 10 cm wysokości.


Już od jakiegoś czasu miałam pomysł by wykonać jajka wielkanocne z motywami wyszywanymi haftem krzyżykowym. Jak to u mnie bywa, ciągle przesuwało się to w czasie. Ale gdy tylko zakupiłam najnowszą gazetkę "Igraszki z igłą" i zobaczyłam jajko z "porcelanowym" motywem to przepadłam! Postanowiłam wyszywać od razu.
Wzór składa się z czterech części, rozpisany jest w odcieniu niebieskim, jednakże wzór ten jest tak wdzięczny, że spokojnie można paletę kolorów zamienić na inne odcienie. Ja jednak zostałam przy odcieniu niebieskim, gdyż po prostu to jeden z moich ulubionych kolorów :)
Według mnie, w legendzie kolorów zakradł się błąd, gdyż kolor najciemniejszy do wyszywania krzyżyków został zamieniony z kolorem, którym powinno zrobić się backstitche. Ja je zamieniłam, chociaż widziałam już w necie prace dziewczyn bez zamiany kolorów (jak dla mnie kontrast kolorów krzyżyków za bardzo się gryzie a nie widać wtedy wyraźnie konturów). 

Tak wyglądały moje poszczególne hafciki, w kolejności w jakiej powstawały:


W moich zasobach nie posiadałam dużej formy styropianowej w kształcie jajka, a największa to była o wysokości 10 cm. Dobrałam więc do niej kanwę o większej gęstości, czyli 16 ct i wyszywałam dwoma nitkami muliny. Wzorek spasował się idealnie do formy :)
Na koniec ozdobiłam jajko niebieską tasiemką, jednakże miałam jej już tylko końcówkę, więc nie starczyło na okazalszą kokardkę. Ale tak myślę, że też jest dobrze:)







Nie wiem jak Wam, ale mi się bardzo podoba. Może kiedyś powstaną jeszcze inne wersje kolorystyczne, kto wie :)
Pozdrawiam :)