Dziś przyszedł czas na kolejną TUSALową odsłonę słoiczka. Od września trochę niteczek przybyło. Ale ogólnie przybywa mało, bo mam w zwyczaju wyrzucać dość krótkie kawałeczki i tak długo macham nitką na ile starczy mi cierpliwości przy wywijaniu igłą;-)
A więc oto i słoiczek:
Poza tym jakoś mało się odzywam, ale też i mało robię. Przez ostatnie dwa tygodnie tylko dwa krótkie wieczory poświęciłam na wyszywanie xxx-kami, stąd też i mało przybyło, że nie warto pokazywać. Może jutro jak znajdę troszke czasu to postaram się obrobić zdjęcia jakiejś poprzedniej - dawniejszej pracy, bo jeszcze ich troszke pozostało do pokazania:)
Na koniec witam nowych obserwatorów i dziękuje, że zaglądacie.
Pozdrawiam:)
Sporo nitek, czyli pracujesz!
OdpowiedzUsuńNo, no, no ... niteczka do niteczki i słoiczek się zapełnia :))
OdpowiedzUsuńPsinki z poprzedniego posta są śliczniutkie, a ten z kędziorkami mnie totalnie rozśmieszył ;))))