niedziela, 30 kwietnia 2017

Żaglówki na jeziorze

Witajcie!

Dzisiaj będzie prezentacja drugiego obrazu wyszytego haftem krzyżykowym z kompletu dwóch tajnych haftów dla znajomych, o których wspominałam TUTAJ. Tym razem również tematyka związana z wodą, jeziorem. 


Dane techniczne:
Wzór pochodzi z Kramu z robótkami
Wielkość: 124 x 67 krzyżyków
Kanwa: 14' biała
Wielkość po wyhaftowaniu: 24,4 x 13,8 cm
Wielkość z ramką: 31,4 x 20,8 cm
Mulina: Ariadna
Ilość kolorów: 17
Wyszywałam 3 nitkami

Haft ten zaczęłam wyszywać jakoś na początku grudnia 2016 r., a skończyłam pod koniec lutego 2017 r. Tym razem wyszywałam w ręku, bez krosna, ponieważ kawałek kanwy jakim dysponowałam nie wystarczyłby na zawinięcie na krośnie. W związku z tym, jako nowość, po raz pierwszy zdecydowałam się na obszycie brzegów kanwy, tak by zabezpieczyć ją przez snuciem się podczas wyszywania. Było z tym trochę więcej roboty (obszywałam ręcznie), ale za to sporo to pomogło podczas wyszywania.

Nie byłabym sobą gdybym i w tym hafcie czegoś nie zmieniła ;-) Mianowicie w oryginalnym wzorze woda nie jest rozrysowana idealnie do krawędzi, tylko kończy się bardzo nieregularnie na całej swej szerokości, z prześwitami. Również zieleń drzew i niebo jest nieregularnie zakończone. Fajny efekt to dawało, ale zamysł oprawiania od samego początku miałam z góry ustalony, gdyż postanowiłam hafcik podobnie jak poprzedni oprawić w ramkę z passepartout i w mojej wizji gryzło mi się takie zakończenie wody.. Dlatego też zarówno drzewa, niebo jak i wodę pociągnęłam dokładnie do krawędzi dodając tu i ówdzie po parę krzyżyków. Trochę kombinowania przy tym było, tak by zachować cienie kolorystyczne (szczególnie w wodzie), ale efekt mnie satysfakcjonuje. 

Tak przebiegały postępy w wyszywaniu:










I jeszcze trochę zbliżeń na poszczególne fragmenty:




A tak wygląda już po oprawie. Ramka kupiona, lecz oprawa już samodzielna:)


I jeszcze oba razem gotowe do wręczenia, które nastąpiło w marcu.


I to by było dzisiaj na tyle. Pozdrawiam serdecznie:)


PS. W poprzednim poście >TUTAJ< ogłosiłam zabawę "Podaj dalej". Czy nikt nie chce ode mnie paczuszki? Rzeczywiście ostatnio nastąpił wysyp tej zabawy, ale na wysyłkę zarówno ja mam rok czasu, jak i później Wy, również macie rok na wysyłkę swoich upominków, więc może znajdzie się ktoś chętny?
Standardowe zasady przewidują wysyłkę upominków do dwóch kolejnych osób, jednakże Carpediem wysłała do trzech i tak samo zdecydowałam się pociągnąć to dalej, ale ktoś kto zgłosi się do mnie może wysłać tylko do dwóch kolejnych osób, także nie obawiajcie się ilością ;-) Jeśli znajdzie się ktoś chętny to zapraszam :)

17 komentarzy:

  1. Piękne hafty poczyniłaś...uwielbiam taką żeglarską tematykę - bo kojarzy mi się z moimi ukochanymi Mazurami:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A w zabawie nie wezmę udziału - bowiem niedawno zgłosiłam już się na innym blogu do takiej samej):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie ma sprawy:) Ostatnio bardzo dużo zabaw "Podaj dalej" na blogach spotykam:)

      Usuń
  3. Obrazek wyszedł prześlicznie! Piękną oprawę wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oba hafty są prześliczne :) I zazdroszczę Ci samodzielnej oprawy, też chciałabym się tego nauczyć w takim stopniu żebym była zadowolona z efektu ;) Ja zapisałam się już do trzech Podaj Dalej więc tym razem tylko kibicuję, ale mam nadzieję że szybko znajdą się chętne do zabawy bo przygotowanie takich paczuszek to sama przyjemność :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z samodzielnym oprawianiem jest sporo zachodu, bo wiele razy przymierzam materiał by był równo ułożony i napięty. Najczęściej przy naciąganiu coś z drugiej strony się przekrzywia i zabawa zaczyna się od nowa;-) Ale lubię robić to sama, ponieważ wtedy na pewno materiał będzie naciągnięty tak jak chcę, a oglądając zdjęcia opraw profesjonalnych czasem znajduję pewne niedociągnięcia, które by mnie raziły - chodzi mi tutaj o prostotę haftu. Niestety sama mam problem by "linie krzyżyków" nieraz idealnie prosto się układały, ale gdy kanwa jest już naciągnięta pod wpływem krzyżyków to czasem idealnie się nie da;-) Ale wciąż ćwiczę i staram się robić to najlepiej jak umiem:)
      Pozdrawiam również:)

      Usuń
  5. Wspaniały obraz i bardzo ładnie oprawiony:-)
    Pozdrawiam cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się patrzy na te Twoje dwa "wodne" hafciki, to aż się człowiekowi lata, wakacji, wody chce. Są piękne. I pięknie dobrane ramy. Wspaniały komplet. Gdybyś nie napisała, że robiłaś jakieś, poprawki w życiu bym się nie zorientowała. Wszystko wygląda, jakby tak właśnie miało być :)
    Podziwiam za wyszywanie na krośnie. Dla mnie to nie do ogarnięcia. Ja kompletnie nie radzę z haftami, w których trzeba zahaftowywać całe tło. Ni jak mi to nie wychodzi. No ni jak.

    Pozdrawiam Małgosia

    http://margoinitka.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie:)
      Krosno jak dla mnie bardzo ułatwia wyszywanie, ale metod wyszywania jest wiele, jak kto lubi i w czym czuje się lepiej:)
      A co do wyszywania całego tła, to w sumie lubię wyszywać właśnie całe tło, bo łatwiej jest mi wtedy oprawiać cały haft. Chodzi mi tutaj szczególnie o kanwę. Kupując ją, przychodzi zawinięta w kostkę i bardzo trudno jest mi później pozbyć się tych zagnieceń:( Przy całym zakrytym tle nie ma to znaczenia, bo wszystko jakoś się wyrówna i zginie, ale przy wyszywaniu częściowym, te zagniecenia niestety często widać.. Próbowałam już prasować nawet przy lekko zwilżonej kanwie i nawet wtedy po wyschnięciu co prawda delikatniejsze, ale te "linie" znać:( Poza tym kanwa się napina pod wpływem wyszytych krzyżyków i nieraz to "buchwienie się" kanwy też znać, co mnie drażni.. Oj sporo jeszcze muszę się nauczyć ;-)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Z kanwą to ja Ci nie pomogę, bo właśnie sobie uświadomiłam, że w sumie mam tylko jeden mały obrazek wyszyty właśnie na kanwie. Wszystkie inne były na lnie. Na Aidzie robię tylko malutkie hafty na jajka albo bombki. Ich nawet nie prasuję, bo się naciągną w czasie przyklejania. Ale fakt czasami są większe zagniecenia, ale to też ginie.
      Z lnem nigdy nie miałam kłopotu z wyprasowaniem gotowego haftu. Trochę pary, czasami prasowanie na mokro i zagięć nie było.
      Z tego, co piszesz, Belfast jest, wzór wybrany jest. Myślę, że nie ma co myśleć i się zastanawiać, tylko spróbować. Szkoda czasu! Skończysz co masz skończyć i walcz z lnem. Będę kibicować :)) Zawsze i wszędzie będę namawiać do spróbowania tego materiału. Ja się zakochałam od razu :) Pozdrawiam Małgosia

      http://margoinitka.pl/

      Usuń
  7. Obie prace piękne i elegancko oprawione. Zachwycił mnie ten owal.

    OdpowiedzUsuń
  8. obrazek cudny :) patrzy się na niego i az chciałoby się ruszyć gdzieś na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zrobiło się wakacyjnie :) Super go oprawiłaś, w ogóle nie widać, że kombinowałaś, żeby dopasować do swojej wizji. Wszystko bardzo profesjonalnie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam morskie/zeglarskie motywy! Cudowne prace!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne te żaglóweczki :) To może ja się zgłoszę do Twojego "podaj dalej"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc zapraszam do zabawy - miło mi, że dołączasz :) Twój adres mam, tak więc spodziewaj się, że w ciągu najbliższego roku przyfrunie do Ciebie przesyłka "Podaj dalej" ;-)

      Usuń
  12. Piękny letni haft! pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń