sobota, 23 lipca 2011

Nadal ślubnie...

...tylko tym razem nie dla Młodych a od Młodych.
Są to książki od Młodej Pary dla rodziców. Pierwszy raz robiłam dwie identyczne książki. Nie powiem żeby nie sprawiło mi to trochę trudności. Po pierwsze musiałam pilnować się żeby znaleźć po dwa identyczne kwiatki, listki itp. a później identycznie je ułożyć , a po drugie prośba była taka by kwiaty były w delikatnym kolorze. Jak do tej pory robiłam przeważnie książki z kwiatami w mocnych, żywych, intensywnych kolorach i takie też mam z swoich zasobach. Ale o dziwo przeszperałam wszystko co miałam i jakoś się udało. I kto by pomyślał:D Nieskromnie powiem, że efekt końcowy bardzo mi się podoba:) Chyba właśnie za sprawą tej delikatności.



A co Wy o nich sądzicie?

3 komentarze:

  1. Dla mnie te księgi to trochę czarna magia... Podziwiam je, ale sama chyba się za taką robotę nie wezmę... Bardzo podoba mi się ta delikatna stylizacja i pastelowe kolory- dodają całości lekkości :)

    OdpowiedzUsuń